Gdzie na masaż w Rybniku?

Masaż dla dwojga – jak wygląda?
11/02/2025
Masaż dla dwojga – jak wygląda?
11/02/2025

Gdzie na masaż w Rybniku?

Ten tekst nie jest atakiem na innych.
To tylko efekt tego, co sam przeżyłem, widziałem, poczułem – jako ktoś, kto z masaży korzysta od dziecka i miał okazję zobaczyć bardzo różne podejścia.
To, co tu opisałem, to nie teoria. To życie.

Gdzie na masaż w Rybniku? Jaki gabinet masażu w Rybniku polecacie? Takie i podobne pytania często pojawiają się na Facebook w grupach rybnickich i okolicznych miast. Najczęściej anonimowo jakby ktoś się wstydził, że szuka gabinetu masażu dla siebie. A może to ustawki? A może się wstydzi, że szuka po najniższej cenie? Po co wtedy taki post, nie może sam przejrzeć oferty gabinetów i wybrać ten najtańszy? Jak można komuś polecić konkretny gabinet nie wiedząc czego taka osoba oczekuje, jakimi kryteriami się kieruje? Dziwi mnie wysyp poleceń od osób które nawet nie wiedzą czego pytający szuka – ceny, jakości, standardu, szacunku? 

Nie sposób polecić konkretne miejsce nie wiedząc czego oczekujesz, czego potrzebujesz.

Trzeba sobie najpierw odpowiedzieć na kilka fundamentalnych pytań i poruszyć kilka kwestii.

1. Czy istotne jest to czy płacąc za godzinny masaż płacisz za godzinę spędzoną na leżance czy godzinę spędzoną w gabinecie? Pytanie na pierwszy rzut oka może wydawać się dziwne ale nie wiedząc tego nie wiesz za co płacisz. Cena za 60 min. masażu to nie to samo co za 60 min. wizytę. Jeśli widziałeś w cenniku cenę za „60 min. masażu” a od wejścia do gabinetu, przywitania, rozmowy wprowadzającej do masażu, przebrania, ubrania po, rozmowie o odczuciach, rozliczeniu i czy nawet umówieniu kolejnego terminu minęło 60 min. to Twój masaż trwał 60 min.? Otóż nie. Ale jeśli w cenniku widziałeś cenę za 60 min. wizyty to nie ma tematu, sam wtedy świadomie dokonujesz takiego wyboru.

2. Czy dobrze jest kierować się najniższą ceną? Jeśli w każdym miejscu doświadczysz dokładnie tego samego to oczywiście, że tak. Ale jeśli najniższa cena to najniższy standard, nawet nie dający możliwości spełnienia nawet podstawowych zasad higieny, chociażby umycie rąk, zarówno swoich jak osoby wykonującej masaż to taki wybór to już oszczędzanie na swoim zdrowiu. Nie muszę już wspominać o prysznicu jeśli przychodzisz na taki masaż np. prosto z pracy.

3. Jeszcze w temacie ceny. Czy dobrze jest wybierać masaż po cenie, byle najtańszy?

Czy w aptece także prosisz o najtańsze lekarstwo, nie ważne na co, czy kupujesz lek na konkretne dolegliwości?

4. Odnośnie wyboru masażu. Często klienci umawiający się na masaż wybierają „po prostu relaksacyjny”. Pytamy ale który, większość masaży jest masażami relaksacyjnymi ale każdy jest jednak inny, czasem różnią się drobnymi szczegółami ale to właśnie te szczegóły robią ogromne różnice. To właśnie te szczegóły decydują o tym czy masaż będzie dobrze dopasowany do potrzeb klienta czy nie. Efektem czego klient wyjdzie z gabinetu zadowolony lub nie. Jedne masaże są bardziej dla osób doświadczonych, inne dla początkujących gdzie zachowanie strefy komfortu jest najważniejsze.

5. Opisy masaży nie są bez powodu. Nie bez powodu ktoś na ich napisanie poświęcił swój czas. Zwykle czyta się tylko nazwę, sprawdza cenę i w drogę. A potem zawód bo masaż chociaż wykonany prawidłowo, nie był dobrze dobrany. 

6. Szacunek. Ten punk jest zdecydowanie najważniejszy. Gdzie nie ma szacunku tam nie ma niczego. A to co jest to tylko fatamorgana. Wytłumaczę to obrazowo w kolejnych punktach. 

7. Teraz najważniejszy i najmocniejszy punkt. Szacunek. Szacunek szacunkowi nie równy. Dla jednych szacunek to już dać klientowi klapki jednorazowe żeby nie chodzić boso. I nie ważne, że ktoś już je miał na stopach, ważne, że nie poznać, że używane i przy okazji zaoszczędzić w ten sposób złotówkę czy dwie. Dla innych szacunek to dać klapki nowe, na prawdę nowe. A teraz coś dla osób o mocnych nerwach. Możecie mi nie wierzyć ale nie raz już trafiłem na miejsca gdzie szacunek do człowieka pozwala dać klientowi brudne papcie (jednorazowe wielorazowego użytku), tak brudne że nawet to widać przy delikatym oświetleniu. Podobnie historie przeżyłem z ręcznikiem. 

8. To kolejny mocny punk po którym wrażliwszym osobom może zrobić się niedobrze. Odpowiedz sobie na pytanie czym jest dla Ciebie higiena. Czy należytą higieną jest posprzątanie gabinetu po każdym kliencie, na koniec dnia czy może na koniec tygodnia? Pewnie druga i trzecia odpowiedź może wydawać Ci się absurdalna, ale niestety tak bywa. Nie będę mówił jak jest gdzie indziej. Opowiem Ci jak jest u nas. Pamiętasz punk. 1 o czasie trwania masażu? Jeśli u nas masaż trwa godzinę to czy możemy przyjmować klientów co godzinę? Na 14, 15 i tak dalej? Otóż nie. Na każdy godzinny masaż przyjmujemy co dwie godziny, dlaczego? Już tłumaczę. Przychodzisz na 14, pierwsze 10 min. to czas na przywitanie i wprowadzenie do masażu. W szatni wytłumaczenie jak się przygotować, co po co i na co. Potem pełna godzina masażu i na końcu nie „koniec” tylko zakończenie masażu, podziękowanie. Pobycie chwile sam ze sobą, spokojny powrót to siebie, ubranie się w szatni. Spokojna rozmowa o odczuciach z masażu, rozliczenie i umówienie kolejnego terminu. I pyk, mija blisko półtorej godziny. A przecież byłeś umówiony tylko na godzinny masaż. Zostało pół godziny do następnego klienta. Te pół godziny to nie odpoczynek. To czas na dalszą pracę, na to co robimy nie na koniec dnia czy na koniec tygodnia. Po każdym kliencie ten sam rytuał. Przewietrzenie, umycie leżanki i wszystkich akcesoriów użytych przy masażu. Umycie wszystkich podłóg. Umycie całej łazienki i WC, nawet jeśli WC czy prysznic „na oko” wyglądają na nieużywane. Nie zapytamy przecież czy zrobiłeś siku, myju myju czy nie. To że prysznic suchy nie znaczy że do niego nie wszedłeś ale w ostateczności uznałeś, że jednak nie ma potrzeby odświeżenia przed masażem. Ktoś już więc w prysznicu gołą nogą mógł stać. Dezynfekujemy wszystko, co oczywiste, że w czasie przebywanie w szatni mogłeś dotknąć. Każda klamkę, każdy wyłącznik światła… Ręcznik położony pod stoliczkiem leży nagle na stoliku, wygląda jak nieużywany, idealnie złożony jak wcześniej. Mam uznać że nieużywany? Zaryzykować i dać go kolejnemu klientowi? Nie, ten ręcznik idzie do prania. Przygotowuję nową chustę do masażu, nowy ręcznik, nowy komplet bielizny. Dezynfekcja podłogi i jej umycie. Zanim podłoga wyschnie i gabinet nagrzeje się na nowo, nawet nie wiem kiedy mija pół godziny i czas na przyjęcie, godne przyjęcie kolejnego klienta, człowieka, nie numeru, człowieka który zasługuje na szacunek. 

Zasady to nie brak szacunku. Szacunek to właśnie zasady. 

9. Kwestia szacunku jest właściwie wszędzie. Dlatego nie sposób wspomnieć o nim także w kolejnym punkcie przy okazji inne kwestii. Dla jednych szacunek to przyjąć klienta przed czasem żeby nie musiał czekać na umówioną godzinę. I nie ważne, że gabinet nie będzie wtedy w pełni przygotowany, że któraś z czynności z poprzedniego punku zostanie pominięta. Dla innych szacunek to przyjąć klienta dopiero na czas ale w pełni przygotowanym, czystym i sterylnym gabinecie gdzie można czuć się na prawdę bezpiecznie i komfortowo. W tym miejscu opowiem Wam zdarzenie z życia wzięte, prawdziwe, bez kolorowania. Klient umówiony na godzinę 14. Jestem w trakcie przygotowywania gabinetu. Minęło dopiero jakieś 10 min. od wyjścia poprzedniego klienta. Myję prysznic ale słyszę w oddali pukanie do drzwi, natarczywe pukanie do drzwi, naciskanie nerwowe na klamkę. Myśle sobie, coś się stało, idę szybko z gąbką i środkiem do dezynfekcji w ręku i otwieram drzwi. Za nimi klient, widzi co trzymam w ręku ale robi ktoś na przód, jakby chciał wejść, mimo że sam stałem w progu. Nie cofam się, patrzę głęboko w oczy i pytam. Słucham? Ja na masaż, na 14. Ok, ale mamy godzinę 13:40 a był Pan umówiony na 14, i mówię dalej ale z pełną powagą i szacunkiem „w czasie umawiania wizyty prosiłem aby przyjść na umówioną godzinie, nie wcześniej i dlaczego, dostał Pan też tą prośbę w wiadomości sms przed wizytą.” No ale ja jestem już. Mówię, dobrze ale proszę mi powiedzieć co mam pominąć abym mógł przyjąć Pana wcześniej. Nie umyć i nie zdezynfekować WC, prysznica, podłóg, leżanki…. Zamilkł, opuścił głowę, zrobił krok w tył. Zamknąłem drzwi i wróciłem do pracy. Wybiła 14, wszedł i pierwsze co zrobił to powiedział „przepraszam”,  nie musiał mówić nic więcej, rozumieliśmy się bez słów. Do dziś jest stałym klientem a mógł się obrazić i odejść o tej 13:40 ale poznał co to uczciwość i szacunek do drugiego człowieka i został. I jest. Znalazł swoję miejsce. 

Zasady to nie brak szacunku. Szacunek to właśnie zasady! 

10. Szacunek to też przyjąć klienta jeśli nie ma już sił czy nie. Jeśli z jakiegoś powodu, braknie nam sił to wolimy zadzwonić do klienta, powiedzieć, że jest jak jest i poprosić o umówienie nowego terminu. Moglibyśmy go przecież przyjąć, poudawać, że się masuje. Klient nawet by się nie zorientował ale to jednak nie byłby masaż na sto procent. To nie byłyby uczciwie zarobione pieniądze. Myślisz, że kiedyś klient się obraził czy oburzył w takiej sytuacji że jego masaż się nie odbył w umówionym terminie? Otóż nie. Klient nawet dziękuje za uczciwość. W ten sposób właśnie buduje się relacje, zaufanie. – bazę stałych klientów. 

I teraz kieruję słowa do autora pytań „gdzie na masaż?” Mam nadzieję, że po przeczytaniu tego wpisu, zrozumiesz, że takie posty są bez sensu. Nie da się na nie odpowiedzieć nie wiedząc czego szukasz, jakimi się kierujesz wartościami w życiu.

Myślę, że nawet wystarczy po prostu przeczytać co gabinety „mają do powiedzenia” przedstawiając swoją ofertę, i co sobą reprezentują. Tyle i aż tyle. Dopiero wtedy wybrać miejsce dla siebie. Ale nie od razu na stałe.

Warto odwiedzić kilka miejsc i dopiero wtedy, mając porównanie, serce Ci powie, gdzie jest Twoje „miejsce na ziemi”.
Takiego miejsca i Tobie życzę.

Najważniejszy i tak jest szacunek. Zarówno ten dla klienta jak i samego klienta. Bez tej symbiozy nikt nie będzie zadowolony, ani jedna ani druga strona wymiany.


Ten tekst to nie atak na innych.
To nie jest też instrukcja obsługi klienta.

Ale jeśli ktoś coś z niego wyciągnie – i będzie to początkiem jakiejkolwiek zmiany na lepsze – to będzie mi po prostu bardzo miło.
Bo wtedy wiem, że to, co robię, jak to robię i moje podejście do szacunku wobec drugiego człowieka – ma sens.

Ktoś może powiedzieć, że za dużo tu o szacunku.
Ale dla mnie to fundament. We wszystkim.

A jako ktoś, kto korzysta z masaży dosłownie od dziecka – wiele już przeżyłem.
I w pewnym momencie powiedziałem sobie: STOP.

Otworzyłem więc swój własny gabinet – żeby przyjmować dokładnie tak, jak sam chciałbym być przyjęty.

Tyle – i aż tyle.

Jeśli to, co tu przeczytałeś/aś, współgra z Twoimi oczekiwaniami – będzie mi miło Cię przyjąć.
Jeśli to, co przeczytałeś/aś, jest Ci bliskie – zapraszam.
Może właśnie znalazłeś/aś swoje miejsce.

Zobacz ofertę masaży lub poczytaj więcej o nas. Zacząłbym jednak najpierw od strony głównej.

„Dziękuję, że dałeś mi 10 minut swojego życia.
Jeśli kiedyś do mnie trafisz – oddam Ci w zamian całą godzinę mojego czasu, uważności i szacunku.”

Zapraszam.

Comments are closed.